Myślę, że wszystkie osoby pracujące w branży cukierniczej zgodnie przyznają, że okres komunijny to prawdziwy zawodowy hardcore. Mój kolega po fachu określił go, jako "czas wyjęty z życiorysu". Nie ma co przesadzać, ale rzeczywiście praca codziennie po kilkanaście godzin ciurkiem przez parę tygodni, wszystkim dawała się we znaki. W szczytowym okresie, tylko jednego dnia, potrafiliśmy wydać paręset udekorowanych tortów komunijnych. PARĘSET.
Moim zadaniem w tym całym szaleństwie było wyłącznie realizowanie zamówień specjalnych. Nie interesowały mnie żadne dekorowane śmietaną księgi czy hostie, których było oczywiście najwięcej. W praktyce wyglądało to niestety tak, że klient chciał bazować na gotowcach znalezionych w internecie, zamiast nieco zaufać naszej kreatywności. Uwierzcie mi, że z przepracowanych okresów komunijnych, nie mam ANI JEDNEGO zdjęcia tortu, pomimo ich tak ogromnej liczby. Po pierwsze dlatego, że zwyczajnie nie było czasu na cykanie fotek, a po drugie i ważniejsze: nie ma w nich tak naprawdę nic ciekawego.
Chciałabym jednak dzisiaj pokazać trzy projekty katalogowe, które dobrze sprawdziły się w tym okresie. Nie są tak sztampowe jak nudne księgi, a eleganckie w swojej prostocie. Po prawdzie, dekoracje te nadają się także na inne okazje, ponieważ doskonale sprawdzą się jako wybór na Chrzest Święty czy Roczek. Ba! Zdarzało mi się wykonywać je nawet jako torty ślubne. Zapraszam!
Piętrowy torcik komunijny z delikatnymi zdobieniami w postaci białej koronki spożywczej. Uwielbiam koronkę! Wspaniale sprawdza się na eleganckie okazje, a dzięki niej tort od razu nabiera nowego wyrazu. Do tego jest szybka w nałożeniu, a za wczasu możemy przygotować sobie jej duży zapas, jeżeli pamiętamy o odpowiednim przechowywaniu. Wzór zwieńczony słusznych rozmiarów kokardą oraz cukrowym storczykiem. Dodatkowo parę kwiatków konwalii, w końcu to maj.
Drugi torcik podobny, ale w mniejszym wydaniu. Dekorację stanowią różnego rozmiaru motylki oraz malutkie kwiatki, które oczywiście możemy dopasować kolorystycznie do życzenia klienta. Centralnym elementem jest ozdobny napis okolicznościowy. Istnieje wiele rodzajów cukierniczych czcionek, a wykonanie misternej kaligrafii nie jest w cale prostą sztuką. Warto jednakże ćwiczyć, nie zrażać się i opanować pisanie czekoladą po tortach. Śmiało mogę powiedzieć, że większość moich zamówień była dodatkowo zwieńczona napisem i nie wyobrażam sobie za każdym razem prosić kogoś o wykonanie go. Wracając do tortu: projekt ten wielokrotnie robiłam również na Chrzest Święty.
Trzeci tort, który chciałam zaprezentować, jest zupełnie inny. Bardzo rzadko w moich wpisach pojawiają się wypieki dekorowane kremem bądź śmietanką. Tym razem uważam, że ta propozycja jest warta pochylenia się nad nią, z uwagi na bardzo misterne wykończenie. Tort we wzór "koszyczka" jest opcją dla cierpliwych i skrupulatnych osób. Za pomocą odpowiedniej tylki, punkt po punkcie nakładamy śmietankę, tworząc oryginalną dekorację boków. Góra torcików zwieńczona jest cukrowymi kwiatami, tu akurat w mojej autorskiej wersji, choć oczywiście sprawdzą się także klasyki, takie jak róże czy kalle. Jeden z moich zdecydowanie ulubionych!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz