Możecie się ze mnie śmiać, ale uwielbiam Harrego Pottera! Kocham tą serię odkąd tylko się pojawiła. Pamiętam premierę każdej z książek i nerwowe wyczekiwanie pod księgarnią. Jeździłam do Multikina na kolejne filmy, a potem miałam pierwsze części na kasetach video. Także wykonywanie tortowych dekoracji z czarodziejskim motywem, to dla mnie prawdziwa przyjemność!
Klasyczny tort a'la Harry Potter powinien posiadać parę charakterystycznych elementów. W tym poście chciałabym zaprezentować Wam dwie wybrane dekoracje, które wykonywałam. Zwróćcie uwagę, że każdy z tych tortów posiada dokładnie te same obiekty, a jednak wyglądają one zupełnie inaczej! Dekoracje, jakie wykorzystałam to: okulary, różdżka, bilet na pociąg do Hogwartu i godło (w jednym przypadku Griffindoru, a w drugim samej szkoły). I koniec. Przypatrzcie się jaka niezwykła różnica jest w odbiorze tej samej dekoracji. Pierwszy tort jest biały, po prostu pokryty masą cukrową. Elementy wyraźnie się na jej tle wyróżniają. A drugi...
... drugi tort wykonałam w formie księgi magii. Prosty pomysł, a całość już prezentuje się bogaciej i efektowniej. Dekoracja jest dokładnie taka sama, rzeczy są po prostu ułożone na okładce, ale wciąż jest to jedynie różdżka, bilet i okulary. Uwielbiam wprowadzać złote detale, choćby tylko pozłacane narożniki lub wykończenia. Szczerze zachęcam to zabawy formą, choćby w taki wydawałoby się dość prosty sposób. Dzięki temu nagle ze zwykłego tortu, możemy wyczarować prawdziwą magię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz