Kiedy już poczułam się pewnie robiąc kwiatowe dekoracje, a moja masa cukrowa miała dobrą konsystencję i plastyczność, postanowiłam spróbować swoich sił w tortach tematycznych. Zaczęłam skromnie: od filiżanki z kawą. Wbrew pozorom nie było to dla mnie takie proste przedsięwzięcie. Tort powstał dla pewnej Pani profesor, która, jak mi powiedziano, jest wielbicielką kawy. Zależało mi jednak na tym, by był on kobiecy (jeśli tak można określić ciasto), dlatego wprowadziłam różowe akcenty kolorystyczne, eleganckie róże oraz drobne kwiatki.
Jeśli chodzi o samą filiżankę, to postawiłam przede wszystkim na detale. Z resztą uważam, że to właśnie najdrobniejsze szczegóły często zaważają o wyjątkowym charakterze całości. Mogę wyjawić parę sekretów: naczynie wykonałam z upieczonej wcześniej i wydrążonej muffinki, a kawę we filiżance udawała roztopiona gorzka czekolada. Łyżeczkę, jak i obrzeże spodeczka pomalowałam złotym barwnikiem spożywczym. Jedynym niejadalnym elementem w całej kompozycji był talerzyk, chociaż teraz uważam, że również go byłabym w stanie zrobić samodzielnie. Serwetkę wymyśliłam pod koniec, jak już wszystko inne było gotowe: nie mogło jej zabraknąć, był to w końcu tort dla eleganckiej kobiety.
Z tego co słyszałam, tort spotkał się z bardzo pozytywnym odbiorem, szczególnie, że była to niespodzianka. Nawet jak dzisiaj patrzę na jego zdjęcia, to wiem, że nie zmieniłabym w nim nic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz